...czyli niezbędny dodatek do kolorowych, pachnących i pysznych wypraw.

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Jak wygląda Boże Narodzenie w Indiach?



      To było dokładnie rok temu. Stwierdziliśmy z mężem, że Boże Narodzenie spędzimy zupełnie inaczej. Na przełomie grudnia i stycznia pojechaliśmy do Indii. Spędziliśmy tam również Boże Narodzenie.
      Jak wyglądają Święta w Indiach? Spośród około 100 zdjęć, jakie zrobiłam udało mi się wybrać tylko trzy, które dotykają świątecznego tematu. Nawet z lupą w ręku bardzo trudno było doszukać się śladu po świątecznych dekoracjach. W Indiach panuje przecież hinduizm, więc o przystrajaniu choinki nikt raczej nie myśli. Wszystko toczy się swoim zwyczajnym rytmem. Najlepiej obrazują to zdjęcia. 24 grudnia to dzień jak co dzień.  Mimo wszystko, tamte  Święta były zupełnie inne od każdych poprzednich. Czasem taka odmiana jest całkiem fajna!



Wnętrze kościoła katolickiego


Boże Narodzenie. Dzień jak każdy inny. 


To właśnie w tym kościele znajdowała się jedyna bożonarodzeniowa choinka, którą mieliśmy szansę zobaczyć w Indiach.





Portugalski kościół katolicki w Indiach


Nikt mi nie chce wierzyć, kiedy pokazuje to zdjęcie, ale tak wygląda  GANGES. Wyobrażenia o nim są zupełnie inne. 




Marta Srokowska





czwartek, 12 grudnia 2013

Subiektywny alfabet o Warszawie – Margerytka poleca (część 2/3)





I jak… Icount Robotyka


    Grupa pomysłowych zapaleńców pokazujących naukę w niecodzienny sposób. Pokazy i warsztaty robotyczne mają miejsce na Piknikach Naukowych jak i w miejscach tak nietypowych  jak Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie, czy w Pałacu Prezydenckim. W czasie  zajęć dzieci mają okazję zaprojektować i zbudować z klocków Lego robota, który po odpowiednim zaprogramowaniu jeździ, świeci, umie omijać przeszkody na swojej drodze.  I frajda gwarantowana, nie tylko dla najmłodszych – sprawdziłam :)





J jak... Jelonki, Osiedle „Przyjaźń”


     W 1952 roku zapadła decyzja o utworzeniu osiedla przeznaczonego dla radzieckich budowniczych Pałacu Kultury i Nauki. Powstały dwa rodzaje domków: baraki zbudowane z materiałów z rozbiórki obozu jenieckiego Stalag I B "Hohenstein" koło Olsztynka (dla robotników) i domki jednorodzinne dla kadry. Część domków została sprowadzona z Finlandii, niejako „na wymianę” za węgiel, podobne domki pojawiły się więc głównie na Śląsku. Domki miały przetrwać maksimum 10 lat, tymczasem okazały się o wiele trwalsze: stoją do dziś, mieszkają w nich nie tylko studenci (aktualnie na osiedlu „Przyjaźń” mieszczą się przede wszystkim domy studenckie). Zaledwie 1/6 osiedla to zabudowania: wręcz „giną” one w zieleni. Na terenie osiedla znajdują się też takie miejsca jak klub „Karuzela”,  Czytelnia Naukowa nr VIII, Wypożyczalnia dla Dzieci i Młodzieży nr 29 i Wypożyczalnia dla Dorosłych i Młodzieży nr 38, a także budynek bemowskiego ratusza.





J jak... Japońskie wiśnie (za wydziałem polonistyki)


      „Wiśnie japońskie- Aby przyjaźń japońsko-polska wiecznie trwała” - taki napis można znaleźć na tabliczce przymocowanej do muru znajdującego się na tyłach Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Tuż obok rośnie kilka niepozornych drzew, które całą swoją urodę ukazują na przełomie kwietnia i maja: wtedy japońskie wiśnie obsypują się białymi i różowymi kwiatami, a na trawniku pod nimi odbywa się zupełnie jak w Japonii, święto podziwiania ich kwiatów, celebrowane piknikiem, w obecności przyjaciół i rodziny.
      Ofiarodawcą sadzonek drzew był Takashima Koichi, m.in. założyciel Fundacji im. Takashimy działającej przy Wydziale Japonistyki UW, wybitny człowiek, który zdążył zrealizować zaledwie część swoich planów.
      Jego brat, Takashima Kazuko, ufundował japoński pawilon herbaciany dla Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie.





K jak... Karma Coffe


     Miłe miejsce, szczególnie żeby wypić koktajl taki jak połączenie mleka, czekolady, bananów i… masła orzechowego (baaaaardzo sycące połączenie!), czy wszelkiego rodzaju koktajle owocowe, o kawie nie wspominając ;)





K jak… Kościoły charakterystyczne


      Z niektórymi warszawskimi kościołami wiążą się ciekawe historie.
Kościół pw. Narodzenia NMP na al. Solidarności jest znany z tego, że został nieco przesunięty, ponieważ uniemożliwiał wybudowanie trasy W-Z w takim kształcie w jakim została zaplanowana. Dlatego też pewnej nocy kościół został odcięty od fundamentów, wsunięto pod niego stalowe rolki i... został nieco przesunięty w miejsce w którym stoi do dziś. Przez pewien czas na jezdni był zaznaczony dawny kontur kościoła, jednak przy wymianie nawierzchni został zniszczony.
Więcej:  TU!
       Natomiast Kościół na ul. Długiej bywał Kościołem Pijarów, Soborem Najświętszej Trójcy (1834-1915) a następnie, do dziś Katedrą Polową Wojska Polskiego Najświętszej Marii Panny Królowej Polski.
      Wiele zmian wiąże się z miejscem, gdzie obecnie stoi Pałac Staszica. Najprawdopodobniej w tym właśnie miejscu stała w XVII wieku Kaplica Moskiewska nazywana też Grobowcem carów Szujskich, Został on wybudowany w latach 1820-1823 dla Królewskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Po rozwiązaniu Towarzystwa (wskutek powstania listopadowego) mieściła się w Pałacu siedziba Dyrekcji Loterii, a następnie gimnazjum męskie z internatem, zwane ruskim gimnazjum. W latach 1892-1893 przebudowano Pałac Staszica tak, że stał się Cerkwią św. Tatiany Rzymianki, a klasycystyczny wygląd przywrócono budowli w latach 1924-1926. W okresie międzywojennym Pałac Staszica był siedzibą m.in. Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, Kasy Mianowskiego, Państwowego Instytutu Meteorologicznego, Instytutu Francuskiego, Muzeum Archeologicznego i Polsko-Amerykańskiej Izby Handlowej. Zniszczony w roku 1944, został odbudowany w latach 1946-1950, przekazano go Towarzystwu Naukowemu Warszawskiemu, a po jego likwidacji Polskiej Akademii Nauk.







K jak… Kubusia Puchatka (ulica)


      Mała, sympatyczna uliczka, która została wytyczona jako „odciążenie” Nowego Światu. Jej nazwa została wyłoniona w roku 1954 w konkursie rozpisanym wśród czytelników „Expressu Wieczornego”. Administracyjnie wszystkie budynki są przypisane do ulicy Wareckiej. Na tej małej uliczce kolejno działały kawiarnie: Cafe Lente, cafe Wiatraki, a aktualnie Mjut (w tym samym miejscu).





L jak... Lasy miejskie


     Warszawa jest jedną z niewielu europejskich stolic, w których lasy znajdują się w obszarze miasta i zajmują tak duże obszary. Obecnie lasy zajmują prawie 8 tys. ha a więc ok. 15% miasta, są podzielone na 27 kompleksów i w dużej części znajdują się na obrzeżach miasta. Warto dodać, że często biegi Pucharu Maratonu odbywają się właśnie w lasach na obrzeżach Warszawy: w Międzylesiu czy Wawrze. 





L jak… Limoni


     O lodziarni Limoni usłyszałam jakiś czas temu, jednak zawsze było mi nie po drodze by odwiedzić Saską Kępę (choć co prawda drugi lokal jest też na Mokotowie, jednak … Saska Kępa ma niewątpliwą przewagę: wielkość kulek, co przy cenie 4 zł za kulkę ma znaczenie).
Kusiły smaki lodów, których nie widziałam nigdzie indziej: słyszałam o tak nietypowych smakach jak buraczkowe, pomidorowe i czosnkowe, o naturalnych składnikach i o tym, że są po prostu pyszne. Tak więc w pewne wrześniowe popołudnie poszłyśmy z Pauliną sprawdzić na ile owe opinie są zgodne z prawdą. Oj są. Ja skusiłam się na lody rozmarynowe z sezamem i imbirowe, Paulina też na rozmarynowe z sezamem i marcepan. Mniam! Rozmarynowe mogłyby być odrobinę mniej słodkie, jednak były całkiem ok, a imbirowe smakowały świeżo startym imbirem, a jako że kocham tę przyprawę, zakochałam się również i w nich. Zdecydowanie było to udane  popołudnie.





Ł jak… Łazienki Królewskie


     Letnia rezydencja króla Stanisława Augusta. Zespół pałacowo-parkowy zajmuje aż 70 ha powierzchni, do najciekawszych jego zabytków można zaliczyć takie budynki jak: Pałac na Wyspie, Amfiteatr czy Stara Pomarańczarnia. Więcej: TU!











M jak... Maraton Warszawski


    W 1979 roku wystartował w Warszawie pierwszy Maraton Pokoju. Rok później na metę wbiegło 2209 zawodników i był to rekord przez długi czas nie do pobicia. W 1992 roku pojawiła się nazwa Maraton Warszawski. W 2002 organizatorzy ogłaszają, że kolejny Maraton się nie odbędzie. Sami biegacze błyskawicznie się organizują i po raz kolejny maratończycy mają okazję przebiec ulicami Warszawy. Krótko później powstaje Fundacja Maraton Warszawski i „przejmuje pałeczkę: organizatora Maratonu, a także licznych innych imprez biegowych. W  2003 roku po raz pierwszy na imprezie pojawiają się Pacemakarzy. Dwa lata później Maraton wbiega do Śródmieścia, biegacze biegną ulicą Marszałkowską. W 2010 roku po raz ostatni biegacze finiszują na Placu Zamkowym, który przestaje mieścić taką liczbę biegaczy. W 2012   metą Maratonu Warszawskiego jest  płyta Stadionu Narodowego.



M jak… Między Słowami


    To, wbrew pozorom, nie tylko tytuł filmu z Billem Murrayem i Scarlet Johanson (ang. Lost in Translation), ale również nazwa przytulnej kawiarni znajdującej się na ulicy Chmielnej. Zresztą, zbieżność nieprzypadkowa: w kawiarni wisi plakat z tego właśnie filmu. Mimo, że tak blisko centrum, niełatwo tam trafić, chyba że się wie, w którą bramę zboczyć i gdzie skręcić. A zawitać tam warto, tak latem jak i w chłodniejsze miesiące. Latem zdarzyło mi się tam pić pyszny koktajl czekoladowo-bananowy, a zimą herbatę Między Słowami czy za namową mojego kolegi rooibosa pomarańczowego z mlekiem (na początku się wzbraniałam, jednak zupełnie niepotrzebnie).





M jak… Mjud


      Na urokliwej ulicy Kubusia Puchatka od jakiegoś czasu brakowało takiego właśnie miejsca. Dawniej była tu przesympatyczna kawiarnia. A od dłuższego czasu nie było nic. Ostatnio pojawił się Mjud.
     Trafiłyśmy tam pewnego razu z Basią, trochę wiedzione sentymentem, trochę ciekawością.
Miły wystrój, sympatyczna obsługa, jasne wnętrze i nienachalna muzyka zrobiły swoje więc zostałyśmy tam trochę, a zapewne jeszcze kiedyś wrócimy, by bliżej poznać to miejsce.





N jak…Nekropolie


     Najbardziej znanym cmentarzem Warszawy bez wątpienia są Powązki Cmentarz Komunalny i Powązki Cmentarz Wojskowy. Można tu znaleźć miejsca wiecznego spoczynku wielu znanych osób jak choćby Leopolda Staffa, Marii Grzegorzewskiej, Stanisława Dygata i Kaliny Jędrusik czy chociażby Jana Kiepury. Jednak należałoby wspomnieć również o miejscach takich jak Cmentarz Karaimski, Cmentarz Ewangelicko-Augsburski, Cmentarz Prawosławny, Cmentarz Żydowski, Cmentarz Wojenny Żołnierzy Radzieckich, czy Cmentarz epidemii cholery 1872-1873, niedawno odrestaurowany.


Powązki Cmentarz Komunalny

Powązki Cmentarz Wojskowy

Cmentarz Żydowski

Cmentarz Prawosławny



N jak… Niewidzialna Wystawa


      Zastanawialiście się kiedyś, jak by było być niewidomym, stracić wzrok? Jest jedno miejsce, gdzie można się przekonać jak czuje się niewidoma osoba, jak funkcjonuje w świecie, gdzie zmysł wzroku zdaje się być taki ważny. To miejsce to Niewidzialna Wystawa.
     Sam pomysł zrodził się podobno z... miłości kobiety, której mąż stracił wzrok. Tak bardzo chciała zrozumieć i poczuć jak czuje się on, że zaciemniła całe mieszkanie. Od 2007 roku w Budapeszcie działa Niewidzialna Wystawa, od 2011 w Pradze, obie cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem.  Od grudnia 2011 Niewidzialną Wystawę można zwiedzać również w Warszawie.
      Podzielona jest ona na dwie części: widzialną, prezentującą przedmioty codziennego użytku, ułatwiające życie osobom niewidomym i „niewidzialną”, angażującą wszystkie zmysły (poza wzrokiem oczywiście), po której oprowadzają niewidomi przewodnicy. Moja reakcja tuż po znalezieniu się w absolutnej ciemności? Myśl: desperacko chciałabym COŚ zobaczyć, coś na czym zaczepi się mój wzrok, choćby na moment, panika. Moja reakcja po wyjściu z Niewidzialnej Wystawy? Myśli, pojawiające się przez resztę dnia: jak dobrze, że widzę, jakie to byłoby okropne nie móc zobaczyć tego koloru, światła. Efekt bardziej długofalowy:  zaczęłam doceniać wszystkie zmysły, czyjś kolor oczu, ton głosu, czy zapach zieleni po deszczu.






Margerytka


Wejdź na blog autorki: